Zamek w Gołuchowie to miejsce o którym słyszałam wiele (to miejsce uwielbiane przez Młode Pary na sesje zdjęciowe) i choć do Gołuchowa mamy stosunkowo niedaleko, bo niecałą godzinkę jazdy autem to muszę się przyznać, że dopiero w tym roku udało mi się odwiedzić to miejsce! I długo zastanawiałam się w czym tkwi magia tego miejsca, aż w końcu udało nam się tam wybrać całą rodziną na wspólny weekendowy spacer i osobiście odkryć jego urok.
Zamek w Gołuchowie, a może park?
Głównym impulsem by odwiedzić to miejsce było zainteresowanie Miłosza zamkami, koniecznie chciał zobaczyć jak wygląda taka budowla z bliska, bo przecież w książce, czy w Internecie to nie to samo! I zamek był. Piękny, renesansowy, robiący duże wrażenie na moim pięciolatku. Zamek w Gołuchowie w środku można zwiedzać w godzinach 9-16, ale ostatnie wejście jest o 15, warto o tym pamiętać, bo my spóźniliśmy się kilka minut i zwiedzanie środka nam przepadło 🙁 Na szczęście bardzo miły Pan ochroniarz pozwolił nam wejść na dziedziniec zamku, by dzieciaki mogły choć trochę zakosztować jego uroku 🙂 Z pewnością resztę nadrobimy następnym razem! Dzieciaki mają to już obiecane 😉
Dla mnie Gołuchów to przede wszystkim niesamowicie urokliwe miejsce na rodzinny spacer. Przepiękne ścieżki położone w parku stylizowanym na ogrody angielskie. Ogromne, piękne i stare drzewa, które robią niesamowite wrażenie, mnóstwo krzewów i kwiatów. Przy roślinach można znaleźć tabliczki z najważniejszymi informacjami o nich, a przy niektórych dodatkowo przeczytacie ciekawostki o ich właściwościach zdrowotnych. Za zamkiem znajduje się duży staw, po parku płynie strumyk, a w kilku miejscach są uskoki, dzięki którym tworzą się urokliwe małe wodospady. Teren parku jest ogromny, my spędziliśmy tam całe popołudnie, ale na szczęście jest dużo ławek na których można odpocząć gdy zabolą nogi 🙂
Przy wejściu warto zerknąć na mapę, bo w parku ścieżek jest naprawdę sporo, w sumie osiem ścieżek edukacyjnych. Jednak od razu zaznaczam, że są miejsca po których ciężko jeździ się wózkiem, np. do samego zamku prowadzi kamienista droga pod górę. W parku nie można też jeździć rowerem, co z jednej strony rozumiem, a z drugiej przyznaję, że fajnie byłoby Miłoszowi wziąć rower, by móc pokonać jeszcze dłuższe trasy. W pobliżu zamku można też zobaczyć maszyny rolnicze, muzeum leśnictwa, ogród ziołowo-kwiatowy, a na trasie parku ule, altankę z tabliczkami "jakim drzewem jesteś", w stawku pływają spore rybki, które można obserwować z mostku. Jest naprawdę sporo ciekawostek do odkrycia!
Jeśli chodzi o zaplecze gastronomiczne to tu jest słabo. Najlepiej wziąć swój prowiant, bo to typowy park, co prawda można znaleźć kawiarnię niedaleko zamku, ale już na trasie nie ma punktów gastronomicznych.
Niedaleko wejścia jest płatna toaleta, ale warunki nie powalają 😉
Natomiast cała reszta zadbana, czyściutko, przy ścieżkach dużo koszy na śmieci, ławeczki do odpoczynku, a na trawie można rozłożyć koc i zrobić sobie piknik i to jest najlepsza opcja w tym miejscu jeśli chodzi o jedzenie. Przy samym wejściu naprawdę warto zapoznać się z mapką parku, bo jedną ze ścieżek można dojść do pokazowej zagrody zwierząt, gdzie można zobaczyć żubry, dziki, koniki polskie, czy daniele.
Inne ciekawe miejsca na rodzinne wycieczki znajdziesz klikając TUTAJ
💛Jeśli spodobał Ci się ten post i uważasz, że może przydać się innym rodzicom to będzie mi bardzo miło jeśli: polubisz go lub udostępnisz na moim Facebooku, zostawisz komentarz, zaobserwujesz mój fanpage na Facebooku lub Instagramie, by być na bieżąco z najnowszym wpisami Zajrzyj też na mój Youtubie, zostaw kciuk w górę i kliknij subskrypcję!💛