Długo zbieraliśmy się na wyprawę do parku Majaland Warszawa, zależało nam na ładnej pogodzie, by skorzystać ze wszystkich atrakcji tego miejsca skoro już tam będziemy 🙂 Mieszkamy mniej więcej w jednakowej odległości od Majalandu w Warszawie i tego w Kownatach. Dlaczego więc Warszawa? Ze względu na dużo lepsze połączenie, a dzięki temu szybszą i łatwiejszą drogę, a to przy moich dzieciakach ma duże znaczenie. W przyszłym tygodniu pojawi się na blogu cykl o "ułatwiaczach" dłuższych podróży z dzieckiem. Ale wracając do samego parku- jest to miejsce bajkowe! ale... właśnie pojawia się "ale", które jak dla mnie działa na duży minus tego miejsca...
Majaland Warszawa - informacje praktyczne
Sam dojazd do Majalandu w Warszawie jest naprawdę dobry, park położony jest przy autostradzie więc nie trzeba się stresować jazdą przez stolicę. Koło parku mamy duży parking, ale jest płatny! To dla mnie pierwszy minus tego miejsca, bo parkingi przy parkach rozrywki zazwyczaj są bezpłatne, a tu musimy doliczyć 15 zł opłaty parkingowej. Bilety dla osób dorosłych i dzieci powyżej 1m kosztują 99 zł więc dla naszej 4-osobowej rodziny mamy na wstępie koszt ponad 400 zł. Ja jednak lubię zapłacić raz za wejście i móc korzystać ze wszystkich atrakcji bez limitu niż na terenie parku dopłacać za wszystko więc to mi się podoba, że za żadne atrakcje nie trzeba w środku już płacić 🙂
UWAGA! Na terenie parku są specjalne szafki w których możecie zostawić swoje rzeczy, plecaki, ręczniki itp. i polecam być czujnym i nie dać się tak zrobić jak my 😀 Pan w kasie pokierował nas do sklepiku do zakupu szafki, za którą zapłaciliśmy 25 zł (10 zł przy wyjściu dostaliśmy zwrotu gdy mąż powiedział, że na szafce jest cena 15 zł, nie wiem, czy byłby ten zwrot bez tego), to bardzo duża kwota.... a na dworze okazało się, że takie same szafki są za 5 zł... Niestety dużo osób tak jak my od razu kierowało się do tych droższych szafek, by nie chodzić z dużymi tobołami.
Porządek w parku super, wszystko zadbane, czyste. Piękne, bajkowe dekoracje, wszystko dopracowane w najmniejszych szczegółach i to naprawdę widać! Dodatkowe zabezpieczenia przy wszystkich atrakcjach, odpowiedni system kolejkowy podobnie jak w Mandorii. Czuć i widać, że to nowe miejsce! Obsługa też bez zarzutu, cierpliwa i dbająca o bezpieczeństwo. Moje dzieciaki naprawdę były zachwycone bajkowymi klimatem tego miejsca! Nawet kosze na śmieci i ławki były tematyczne!
Łazienki również zadbane, dodatkowe umywalki dostosowane do dzieci, duży plus za płyn dezynfekcyjny do toalety, nie wszędzie się go spotyka! Przewijaki, miejsca do nakarmienia dziecka. Jedynie szatnie do przebrania się w kąpielówki na dworze nie były zbyt czyste i wymagałyby częstszego sprzątania.
Przy restauracji w środku parku dużo miejsca do zjedzenia, cudne krzesełka dla najmłodszych, a sama restauracja wyglądała jak wielki pień drzewa, PIĘKNA! Ale teraz będzie największe "ALE" tego miejsca... JEDZENIE.. Zawsze podkreślam, że jedzenie w takich miejscach jest bardzo ważne. Do wyboru było kilka zestawów... udko z kurczaka, schabowy, nuggetsy wszystko z frytkami bez możliwości wybrania zwykłych ziemniaków, czy ryżu... każdy taki zestaw... 39 zł (wersja z nuggetsami parę złotych tańsza) !!!
Mega drogo! Przyznam, że nigdy nie spotkałam się z aż tak wysokimi cenami jedzenia jak tutaj... Pierogi za 30 zł to dla mnie szok... Do wyboru były również dwie zupy: ogórkowa oraz pomidorowa, ale bez makaronu tylko z bułką więc moje dzieciaki nie chciały jeść pomidorówki bez makaronu- zupa 14 zł!
Na zewnątrz również mamy bar, gdzie można kupić zapiekanki, czy hot dogi francuskie za 18zł!!! Tak zwykła bułka z parówką i ketchupem kosztuje prawie 18 zł. Do tego lody, gofry (za taki z cukrem pudrem zapłaciłam 14,90zł!) itp. W środku również był mały bar gdzie można było kupić coś słodkiego: lody, watę cukrową, donuty za 10zł! czy kawę. I powiem Wam, że o ile w Mandorii korzystaliśmy dużo więcej z jedzenia tak tutaj po prostu ceny mnie oburzyły i naprawdę lepiej wziąć jak najwięcej swojego jedzenia, by jak najmniej kupować w środku, chociaż wiadomo, że zawsze się coś kupi...
W środku znajduje się również sklep z pamiątkami... tutaj ceny też powalają. Na szczęście moje dzieciaki zrozumiały, że bez senesu przepłacać aż tyle za zabawki.
Majaland Warszawa - atrakcje
Trochę ponarzekałam to teraz przyjemniejsza część 🙂 Atrakcje! A tych nie brakuje, cały dzień mieliśmy co robić. Rozpoczęliśmy od strefy na dworze, tam jest przepięknie zaplanowana strefa w klimacie Super Wings i jest to zrobione naprawę niesamowicie. Miasteczko samochodowe z ustawionymi znakami, sygnalizacjami, nawet ze stacją benzynową, zaraz obok znajdziemy atrakcję Mali Strażacy, gdzie na takich koszach jak w wozach strażackich unosimy się w górę i w dół i celujemy sikawką w płonący budynek (uwaga woda dość mocno chlapie na wszystkie strony 😀 ).
W ciepłe dni warto też skorzystać z wodnego placu zabaw i tańczących fontann. Oprócz tego na dworze jest jeszcze karuzela z samolocikami Dziadzia Alberta i Jettka (tutaj wchodzimy najpierw do hangaru więc to dodatkowa atrakcja), a dla starszych Sky Fly, na którym wznosimy się na wysokość 22 m, a więc to już nie dla mnie 😀 😀 Na zewnątrz znajduje się też duży plac zabaw na piasku.
Pod zadaszeniem jest jeszcze więcej atrakcji i tutaj mamy klimat Pszczółki Mai. Karuzela Motyli - duży plus za podwójne miejsca, dzięki czemu może z niej skorzystać również młodsze dziecko z opiekunem, Karuzela z Dinozaurami - nam akurat tak średnio przypadła do gustu, strasznie niewygodne siedziska i bardzo wysokie. Duży basen z kulkami, plac zabaw dla najmłodszych. Małe rowerki wodne, łodzie Wikingów, a do tego tratwa gdzie za pomocą liny przeciągamy tratwę na drugą stronę, ta atrakcja bardzo spodobała się Miłoszkowi 😀
Kinga jako wielbicielka adrenaliny 😉 ciągle chciała korzystać z Totemu Wikingów (Kinga mówiła na to winda 😀 ) i rollercosteru - też przecudownie zaaranżowany! Oprócz tego karuzela Żabki, autka, wysoka zjeżdżalnia po której zjeżdża się na dywanach, szkoła latania - gdzie pedałując unosimy się w górę, małpi gaj - naprawdę dużo atrakcji!
W środku znajdziecie też teatrzyk gdzie o określonej godziny są występy - trwają one około 15 minut. Bierze w nich udział: Pszczółka Maja, Gucio i Filip - śpiewane są najbardziej znane piosenki więc dzieciaki mają okazję pośpiewać i potańczyć 🙂
Czy warto jechać do Majalandu w Warszawie? Każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam 🙂 My bawiliśmy się super, bardzo podobało nam się to miejsce, jedynie co mnie odstrasza to ceny jedzenia, które są grubo przesadzone i to odpycha! Jednak mam nadzieję, że uda nam się tam jeszcze wrócić 🙂
Jeśli spodobał Ci się post ten i uważasz, że może przydać się innym rodzicom to będzie mi bardzo miło jeśli: polubisz go lub udostępnisz na moim Facebooku, zostawisz komentarz, zaobserwujesz mój fanpage na Facebooku lub Instagramie, by być na bieżąco z najnowszym wpisami Zajrzyj też na mój YouTube, zostaw kciuk w górę i kliknij subskrypcję!